poniedziałek, 14 kwietnia 2008

Dzieci...

Wasze dzieci nie są waszymi dziećmi.
To synowie i córki tęsknoty życia za nim samym.
Przychodzą przez was, ale nie od was,
A chociaż są z wami, jednak nie należą do was.
Możecie dać im waszą miłość, ale nie wasze myśli.
Gdyż mają one swoje własne myśli.
Możecie dać dom ich ciałom, ale nie ich duszom,
Gdyż ich dusze zamieszkują dom jutra, którego wy nie możecie odwiedzić,
nawet w waszych snach.
Możecie starać się stać podobnymi do nich, lecz nie próbujcie upodobnić ich do was.
Gdyż życie nie płynie wstecz, ani nie zatrzymuje się na wczoraj.
Jesteście łukami, z których dzieci wasze wysłane zostają jako żywe strzały.
Strzelec widzi swój cel na ścieżce nieskończoności i to On napina was Swoją mocą,
by Jego strzały mknęły szybko i daleko.
Pozwólcie by wasz łuk w rękach strzelca był wycelowany na radość;
Gdyż tak, jak kocha On strzałę mknącą, tak samo kocha też łuk i jego stałość.

Khalil Gibran, Prorok

Brak komentarzy: